Dziwna nazwa, wiem :) Ale bardzo stara, nadana przeze mnie i moją siostrę wiele lat temu, kiedy mama przytargała do domu ten oto przepis i po raz pierwszy je przygotowała. Niby smakowało prawie jak tradycyjny gołąbek, ale zupełnie nie tak wyglądało. Kapusta, która powinna jedzonko otaczać znajdowała się w nim. 'Te gołąbki nie mają skóry!' zawyrokowałyśmy i tak już u nas w domu zostało. Znacznie prostsze i szybsze od tradycyjnych, w dodatku bardzo przez nas lubiane :) I to zaskoczenie znajomych, gdy mówię, że będę gotować gołąbki bez skóry. Zwykle prościej jest ich zaprosić na obiad, niż tłumaczyć... myślę, że im taki sposób odpowiadania bardzo pasuje ;)
Składniki potrzebne do wkroczenia na gołąbkową ścieżkę:
- 1/2 kg mielonego mięsa drobiowego
- 1 kg kapusty pekińskiej
- 1 szklanka kaszy manny
- 2 jaja
- 1 cebula
- 2 kostki bulionu drobiowego
- ząbek czosnku
- ok. 180 g koncentratu pomidorowego
- bułka tarta
- vegeta (ja użyłam ziół małgorzaty)
- olej
- pieprz, sól
No to działamy:)
- Kapustę pokroić w drobne paski.
- Cebulę i czosnek podsmażyć.
- Do kapusty dodać kasę, mięso, jaja, przyprawy, cebulę i czosnek.
- Wyrobić masę i uformować kotlety.
- Kotlety obtoczyć w bułce tartej i podsmażyć z obu stron.
- Kostki rosołowe i koncentrat pomidorowy rozpuścić w litrze gorącej wody.
- Kotlety ułożyć w naczyniu żaroodpornym, zalać bulionem i przykryć.
- Zapiekać 45 minut w gorącym (200ºC) piekarniku. Mniam:)
A jeszcze sobie pozwolę dopisać - najlepsze są na drugi dzień:)
Wygląda na dobre, chyba muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńU mnie znane jako gołąbki leniwej gospodyni ;)
OdpowiedzUsuńW sumie nazwa jak najbardziej pasująca:) Choć moim zdaniem są smaczniejsze od tradycyjnych;)
Usuń