Etykiety

wtorek, 6 marca 2012

CIASTO CZEKOLADOWE Z BURAKIEM



Zobaczyłam pomysł i nie mogłam się opanować. Nie do wiary. Przed oczyma wyobraźni widziałam krwiste ciasto rodem z horrorów klasy B. B jak Burak. Niedoceniane wg mnie warzywko. Nawet moja brzydsza połowa mimo deklaracji (oczywiście, że lubię kochanie!) zmusza się jedynie do wzięcia z miseczki niezbędnego minimum buraczków i to raczej w celu pobrudzenia na czerwono talerza, niż konsumpcji. A tu proszę... można buraka w czekoladzie przemycić. Prawdziwe czary, więc ja miałam nie spróbować? Ja? Oczywiście, że spróbowałam i wyszło... mmm... lubię czekoladę:) I buraki... choć ich w tym cieście właściwie nie czuć:)


Potrzebujemy do magii:
  • 250 g gorzkiej czekolady
  • 250 g surowych buraków (czyli taki jeden większy burak w zupełności wystarczy)
  • 3 duże jajka
  • 120 g drobnego cukru do wypieków (w oryginale 200g jasnego cukru muscovado, ale nie posiadałam;) )
  • 100 ml oleju słonecznikowego
  • 100 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka olejku waniliowego
  • 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 50 g mielonych migdałów
  • 2/3 szklanki mocnej herbaty 
krem:

Pozwoliłam sobie zmienić trochę krem, który już poznaliście tutaj, po prostu w 150 ml śmietany 30% rozpuściłam tabliczkę białej czekolady i dodałam nieco olejku śmietankowego. Gdy masa porządnie się schłodziła - ubiłam ją i wyszło pyszne białe coś:)


Czarujemy:
  1. Gorzką czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i odstawiamy do przestudzenia.
  2. Jaja ubijamy z cukrem, potem stopniowo dodając olej.
  3. Do ubitej masy ostrożnie dodajemy olejek, sodę, proszek do pieczenia i mąkę - mieszamy powoli drewnianą łyżką.
  4. Buraki ścieramy na drobnej tarce (zalecam użycie rękawiczek;) ), odciskamy z nadmiaru soku i również wrzucamy do masy.
  5. Dodajemy przestudzoną czekoladę i ostrożnie, dokładnie wszystko mieszamy.
  6. Masę przekładamy do wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy i pieczemy ok. 50 minut (potrzebna jest próba patyczka, jeśli ciasto patyczka nie oblepi - znaczy to, że się upiekło) w temperaturze 160ºC.
  7. Gdy ciasto się piecze - przygotowujemy krem.
  8. Wystudzone ciasto ponczujemy herbatą, ozdabiamy kremem i posypujemy migdałowymi płatkami.
  9. Ostrzeżenie: znika bardzo szybko, pilnujcie talerzyków;)

1 komentarz: