Bo były pieczarki. Po prostu. I uwielbiam pasty kanapkowe. Więc poszukałam, pogrzebałam i dotarłam tutaj. A jak już tu dotarłam, to postanowiłam spróbować. Niech rekomendacją będzie taka oto mała scenka sytuacyjna:
Ja: Kochanie, zjesz dwie czy trzy kanapki?
Kochanie: Dwie.
Ja: Na pewno?
Kochanie: Tak, dwie.
~~ po zjedzeniu kolacji ~~
Kochanie (nieśmiało): Zjadłbym jeszcze jedną....
Ja: No przecież się pytałam!
Kochanie (zawstydzony): Ale nie jestem głodny, po prostu jest pyszne....
Chyba więcej mówić nie trzeba. No może jeszcze tylko tyle, że prościutkie i szybko się robi;) Zresztą, spróbujcie sami:)
Potrzebujecie:
- 300 g pieczarek
- 150 g mielonki
- 2 jajka
- 1 dymka z cybuszkami
- 1 łyżeczka musztardy
- majonez
- sól
- pieprz
Działamy:
- Pieczarki ścieramy na tarce o grubych oczkach i wrzucamy na półtorej minuty do wrzącej, osolonej wody. Odcedzamy.
- Jajka gotujemy na twardo.
- Mielonkę i ugotowane jajka rozdrabniamy widelcem.
- Dymkę i cybuszki siekamy.
- Wszystko mieszamy i doprawiamy do smaku. Pysznie smakuje na razowym chlebku:)
Lubię bardzo :)
OdpowiedzUsuń